czwartek, 31 stycznia 2019

Życie

  Rok temu byłem jeszcze bez żadnego konkretnego planu dziś jak patrzę w tył widzę, że niepotrzebnie zwlekałem. Wcześniej miałem kilka innych szans aby coś zmienić w swoim życiu ale nie zaryzykowałam. Wybrałem najbardziej radykalną ścieżkę na szczęście się udało ale widziałem ludzi którzy jak ja wyjechali i podawali się po 2-3 dniach. Ja chyba miałem łatwiej bo nie miałem do czego wracać pomimo wszystko nie wylądowałem tak źle. 
  Kolega z byłej pracy pomógł mi to wszystko załatwić obecnie razem pracujemy w nowej firmie a u swoich sąsiadów załatwił mi pokój. W pokoju mieszkam sam 250EUR miesięcznie oraz trochę pomagam w domu. W następnym tygodniu zrobię podsumowanie jak wyglądają moje wydatki i zarobki może komuś to się przyda. 


Jeszcze raz dziękuje wszystkim za wsparcie :) Obecnie zastanawiam się czy nie zostać zagranicą na dłużej pierwsze palny były aby 2-3 lata popracować tam i teraz już sam nie wiem.  Czas pokaże co będzie dalej 

7 komentarzy:

  1. Pewnie jak większość emigrujących zostaniesz już na stałe. Tak się mówi 2-3 lata i wracam, potem jest jeszcze rok, jeszcze dwa lata, a potem się już nie wyobraża powrotu do polskich zarobków (i mentalności).

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wrócisz.To fakt. buduj swój świat, raz lepiej raz mniej dobrze,

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli już tam jesteś, to raczej zostań. :D Ucz się holenderskiego! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak to zwykle bywa w tego typu historiach ktoś zapomina pisać co dalej..standardowo jak potrzebował pomocy co chwile wypisywał jak bardzo jest w gównie które sam narobił.Teraz jest wszystko dobrze i resztę która nadskakiwala żeby pomóc można olać. No nic po mimo życzę wszystkiego dobrego.ps.przypominam o zwrocie długu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Co tam? Jak idzie życie? :P Ja teraz mieszkam w Twoim stary mieście, w Łodzi. :P

    OdpowiedzUsuń