sobota, 29 kwietnia 2017

Mały problem

Zgubiłem karton z swoimi rzeczami na szczęście na terenie firmy.  Firma to mój magazyn mojego dobytku nie ma go dużo ale w samochodzie strach trzymać.

Na razie ten miesiąc jeszcze oszczędzam na mieszkaniu ... ostatnio byłem u dentysty, dermatologa i lekarza ogólnego. Dentysta na razie mało co zrobił ale czeka mnie sporo wizyt a lekarz ogólny i dermatolog już wstępnie przepisał mi co nieco...  Na razie wydałem 70zł na szczęście mam spory zapas pieniędzy na pewno wystarczy na leczenie...  niby nie powinienem ale chyba zdecyduje się na na lepsze plomby oraz koronę dwóch zębów.

A jeszcze jedno ostatnio robię dla jednej firmy pewien projekt ale niestety inwestuje swoje pieniądze(650zł). Nic nie ryzykuje jeśli ostatecznie nie kupi tego urządzenia to raczej uda mi się je sprzedać na allegro. To jest pewne ryzyko ale tym razem jeszcze spróbuje...

Niby ostatnio się nie przemęczam a jakoś nie mam siły.... mam tyle planów i marzeń to chyba najbardziej mnie dołuje.  Musi być dobrze.... jestem młody, mogę jeszcze niejedno osiągnąć.

sobota, 22 kwietnia 2017

Internet zawsze podpowiada co oglądać co kupić

Zawsze o tym wiedziałem ale dziś podrzucił mi ten filmik
... jeden człowiek jawnie powiedział, że nie chce żyć inaczej. Masakra ja już pewnie wolał bym zostać zakonnikiem ale jednak spróbuje stworzyć normalną rodzinę. Ale jeśli będę czuł, że jest już źle i nie da się nic z mim życiem zrobić to może pójdę tą drogą.

środa, 19 kwietnia 2017

Walka z wiatrakami

Nie wiem co myśleć i co robić... idę do przodu staram się wyjść na prostą ale nieraz ta droga jest mocno wyboista.

Jestem marzycielem po mimo wszystko wyobrażam sobie, że jest już dobrze.


Jestem dziwny sam dla siebie jestem oprawcą bo jak nazwać spanie przy -20 w samochodzie, głodzenie a teraz gwałtownie tyje( jem normalnie ale przybieram na wadze).  Poza tym nie chodzę do kościoła tylko od święta, kiedyś chodziłem regularnie. Kościół był dla mnie formą oczyszczania umysłu, mogłem się wyciszyć porozmawiać sobie tak w myślach.  Nie jestem mocno religijny ale wiara się przydaje a na pewno nie szkodzi. Znam wielu ateistów, buntowników z systemem mówiących, że liczy się tylko jego szczęście i spełnienie. Bezdomni to nieroby a prostytutki to szmaty które można poniżać. Nie znam (chyba) dziewczyny uprawiającej tą profesje ale podziwiam je za odwagę niby to sex ale też można stracić w ten sposób życie (HIV, popaprani ludzie, utrata dobrego imienia jeśli się wyda).  Znam dziewczynę która jest córka prostytutki nie ma łatwego życia (jej mama Ciągle pracuje). Życie bywa dziwne każdy ma jakieś problemy jeden większe drugi mniejsze. To wszystko jest mocno pokręcone ale już od roku jestem bezdomny z krótkimi przerwami. Los mój musi się odmienić zmierzam w dobrym kierunku... ale czy na pewno


Co muszę zrobić aby było dobrze:
1. Wrócić na studia
2. Zadbać o zdrowie
3. Zamieszkać gdzieś
4. Przestać się wstydzić ludzi
5. Spłacić kredyt (konsolidacja powiększyła go sportem do  57kzł ale za to mam jedną ratę)


Tłumaczę sobie że wielu ludzi nie dało by rady żyć jak ja a ja ciągle daje radę.  Dzięki wam za pomoc na pracę gdyby nie wy było by o wiele gorzej. Pomoc duchowa, materialna oraz to że mogę z wami porozmawiać. Jestem zwykłym szarym człowiekiem ale coraz szczęśliwszym



wtorek, 18 kwietnia 2017

Jako tako

jutro wracam do Łodzi mam możliwości więc muszę działać na razie u mnie jest wszystko ok

Święta upłynęły spokojnie i milo :) wypocząłem dawno tak dobrze się nie czułem. Niby ciągle mam spory kredyt na głowie ale jakoś lepiej się czuje... 

Praca zespołowa to jest to samemu trudno osiągnąć sukces.... teraz czas znaleźć mieszkanko (pokój) i jakoś to będzie. Jeden błąd a tak boli...

Ale niektórzy popełniają równie straszne błędy niestety krzywdząc innych... dziś w radio słyszałem bardzo smutną historyjkę o człowieku który popełnił  kumulację złych decyzji:
1. Wypił alkohol i prowadził samochód 
2. Szarżował po ulicy miasta 
3. Nie miał prawa jazdy
4. Potrącił przechodnia    
5. Uciekł z miejsca wypadku 
Skutki:
1. Zakaz prowadzenia pojazdów (dożywotni) 
2. Grzywna 25kzł
3. Więzienie  
4. ...


Ja też popełniłem głupotę i to niejedną....

Mam też sporo wad:
1. Brak systematyczności 
2. Branie zadań zbyt ambitnych
3. Duma (po mimo wszystko wstydzę się przyznać otwarcie do tego, że jestem bankrutem)
4. Bywam bałaganiarzem (burdel w papierach itp.)
5. Odkładam sporo spraw na później
6. Bywam nieśmiały 
7. Punktualność (jak muszę to jestem na czas)

Ostatnio postanowiłem trochę się zmienić jeszcze nie wiem jak ale coś muszę zrobić bo nie mogę popełniać tych samych błędów całe życie.  


Dużo rzeczy muszę zrobić a mama tylko jedno życie :) Ciekawe co będę robił za 2 lata na pewno będę prowadził tego bloga ale jak będzie wyglądało moje życie.... taka moja droga ku odkupieniu :)  


 

środa, 12 kwietnia 2017

Powoli do przodu

Opuchlizna została mi jeszcze na jednym oku ale poza tym jest ok :) po świętach znajdę sobie jakieś mieszkanko i zacznę normalnie żyć. Dostałem spora premie w pracy 2530,32zł  to postawi mnie mocno na nogi wystarczy dosłownie na wszystko. Oprócz tego skonsolidowałem kredyt i płacę niszą ratę obecnie jest to 920,35zł  mogłem jeszcze mniejsza ratę ustawić ale chyba nie ma co przesadzać.
Po świętach zrobię sobie badania podstawowe i morze o coś tam jeszcze roszczę... Nie wiem co będzie ale jest na razie dobrze :)  jutro zrobię jakieś zakupy (kupę ubrania, jakieś jedzonko lepsze). Liczę, że wszystko co złe jest już za mną a teraz powoli ku stabilizacji.

Pieniądze to nie wszystko  ale bez nich byłbym żebrakiem(niby jeszcze jestem ale będzie lepiej).
W tym miesiącu jeszcze nie spłacam rat więc mam chwile oddechu. Bałem się tego wszystkiego a okazało się, że nie było to takie trudne.  Do końca jeszcze daleka droga ale jakoś to będzie

niedziela, 2 kwietnia 2017

Dziwne losy

Nie wiem co będzie dalej.... nie mam sił wstydzę się wszystkiego a szczególnie wyglądu. Jestem ofiarą swej głupoty nawet teraz.  Opowiem co mi się ostatnio przydarzyło:

Jak zwykle potrafię udowodnić, że można wszystko spaprać i popełnić tyle błędów aż głowa boli.
Ostatnio zostałem pobity gdy szedłem przez park (kibice ŁKS) mnie napadli ciosy otrzymywałem tylko w głowę przez tydzień moja twarz była opuchnięta. Poza tym nie mam ochoty na nic przez obecną sytuację mam tylko problemy. Zapuściłem się do końca...  ostatnie miesiące były dla mnie przychylne więc przytyłem do wagi 95kg morze nie jestem jeszcze grubasem ale nie jestem szczupły. Wszystko zaczyna się sypać.
Po pobiciu poszedłem do kolegi gdzie umyłem się... nalegał abym poszedł na pogotowie lecz tego nie zrobiłem. Następnego dnia poszedłem spać w samochodzie spałem tam tydzień do dziś masakra już wiem ja czuje się człowiek który się ukrywa.
Ciąg złych zdarzeń układa się coraz gorzej zero perspektyw na przyszłość.... chciałbym aby był to tylko zły sen ale nie jest to możliwe.  Oprócz tego, że ze mną jest kiepsko to moja mama zachorowała jeszcze bardziej. Zabrzmi jak banał który można komuś wcisnąć ale moja mama w tym tygodniu dowiedziała się, że ma raka. Jednak może być gorzej