wtorek, 18 kwietnia 2017

Jako tako

jutro wracam do Łodzi mam możliwości więc muszę działać na razie u mnie jest wszystko ok

Święta upłynęły spokojnie i milo :) wypocząłem dawno tak dobrze się nie czułem. Niby ciągle mam spory kredyt na głowie ale jakoś lepiej się czuje... 

Praca zespołowa to jest to samemu trudno osiągnąć sukces.... teraz czas znaleźć mieszkanko (pokój) i jakoś to będzie. Jeden błąd a tak boli...

Ale niektórzy popełniają równie straszne błędy niestety krzywdząc innych... dziś w radio słyszałem bardzo smutną historyjkę o człowieku który popełnił  kumulację złych decyzji:
1. Wypił alkohol i prowadził samochód 
2. Szarżował po ulicy miasta 
3. Nie miał prawa jazdy
4. Potrącił przechodnia    
5. Uciekł z miejsca wypadku 
Skutki:
1. Zakaz prowadzenia pojazdów (dożywotni) 
2. Grzywna 25kzł
3. Więzienie  
4. ...


Ja też popełniłem głupotę i to niejedną....

Mam też sporo wad:
1. Brak systematyczności 
2. Branie zadań zbyt ambitnych
3. Duma (po mimo wszystko wstydzę się przyznać otwarcie do tego, że jestem bankrutem)
4. Bywam bałaganiarzem (burdel w papierach itp.)
5. Odkładam sporo spraw na później
6. Bywam nieśmiały 
7. Punktualność (jak muszę to jestem na czas)

Ostatnio postanowiłem trochę się zmienić jeszcze nie wiem jak ale coś muszę zrobić bo nie mogę popełniać tych samych błędów całe życie.  


Dużo rzeczy muszę zrobić a mama tylko jedno życie :) Ciekawe co będę robił za 2 lata na pewno będę prowadził tego bloga ale jak będzie wyglądało moje życie.... taka moja droga ku odkupieniu :)  


 

środa, 12 kwietnia 2017

Powoli do przodu

Opuchlizna została mi jeszcze na jednym oku ale poza tym jest ok :) po świętach znajdę sobie jakieś mieszkanko i zacznę normalnie żyć. Dostałem spora premie w pracy 2530,32zł  to postawi mnie mocno na nogi wystarczy dosłownie na wszystko. Oprócz tego skonsolidowałem kredyt i płacę niszą ratę obecnie jest to 920,35zł  mogłem jeszcze mniejsza ratę ustawić ale chyba nie ma co przesadzać.
Po świętach zrobię sobie badania podstawowe i morze o coś tam jeszcze roszczę... Nie wiem co będzie ale jest na razie dobrze :)  jutro zrobię jakieś zakupy (kupę ubrania, jakieś jedzonko lepsze). Liczę, że wszystko co złe jest już za mną a teraz powoli ku stabilizacji.

Pieniądze to nie wszystko  ale bez nich byłbym żebrakiem(niby jeszcze jestem ale będzie lepiej).
W tym miesiącu jeszcze nie spłacam rat więc mam chwile oddechu. Bałem się tego wszystkiego a okazało się, że nie było to takie trudne.  Do końca jeszcze daleka droga ale jakoś to będzie

niedziela, 2 kwietnia 2017

Dziwne losy

Nie wiem co będzie dalej.... nie mam sił wstydzę się wszystkiego a szczególnie wyglądu. Jestem ofiarą swej głupoty nawet teraz.  Opowiem co mi się ostatnio przydarzyło:

Jak zwykle potrafię udowodnić, że można wszystko spaprać i popełnić tyle błędów aż głowa boli.
Ostatnio zostałem pobity gdy szedłem przez park (kibice ŁKS) mnie napadli ciosy otrzymywałem tylko w głowę przez tydzień moja twarz była opuchnięta. Poza tym nie mam ochoty na nic przez obecną sytuację mam tylko problemy. Zapuściłem się do końca...  ostatnie miesiące były dla mnie przychylne więc przytyłem do wagi 95kg morze nie jestem jeszcze grubasem ale nie jestem szczupły. Wszystko zaczyna się sypać.
Po pobiciu poszedłem do kolegi gdzie umyłem się... nalegał abym poszedł na pogotowie lecz tego nie zrobiłem. Następnego dnia poszedłem spać w samochodzie spałem tam tydzień do dziś masakra już wiem ja czuje się człowiek który się ukrywa.
Ciąg złych zdarzeń układa się coraz gorzej zero perspektyw na przyszłość.... chciałbym aby był to tylko zły sen ale nie jest to możliwe.  Oprócz tego, że ze mną jest kiepsko to moja mama zachorowała jeszcze bardziej. Zabrzmi jak banał który można komuś wcisnąć ale moja mama w tym tygodniu dowiedziała się, że ma raka. Jednak może być gorzej

niedziela, 12 marca 2017

Nie jest źle a nawet dobrze

Obecnie kilka rzeczy zaczęło się prostować no i mam realny plan na przeszłość... 

na razie zrezygnowałem z  hotelu pracowniczego ale mój budżet nie wygląda źle. W dodatkowej pracy zarobiłem 499zł czyli wystarczająco na mieszkanie ale te pieniądze przeznaczę na kaucje na pokój. 

Ten miesiąc przeżyje w takich warunkach a następny już będę starała się coś lepszego sobie zorganizować. 

Kurcze obecnie jak widzę bezdomnego na ulicy to utożsamiam się z nim dziwne uczucie. Poza tym spotkałem się z fajnym filmikiem w internecie  a dokładnie na FB

https://www.facebook.com/JOTESDEKA/videos/1391572980899573/

środa, 8 marca 2017

Nie wszystko jest kolorowe

Od 2 tygodni cały czas w drodze nie jest to niestety dobre dla mnie... jestem już zmęczony nie mam siły.
 Ten tydzień jest tragiczny poprzedni też nie był ciekawy... sporo niewiadomych nowa praca (z ewentualna przeprowadzką) może być jednak ryzykowna dla mnie. Tworzenie nowej firmy w oparciu o środki unijne na niepewnych fundamentach jest dla mnie chyba zbytnio ryzykowna :( 

Myślę, że byłby to krok w tył... pracował bym na słabym sprzęcie pod presją czasu. Niestety wszystko kosztuje stworzenie stanowisk elektronika, informatyków i serwerowe to koszty niemałe nawet jeśli będzie to sprzęt poleasingowy... 
stworzenie 7 stanowisk pracy kosztuje kilkanaście tys złoty oprócz tego oprogramowanie,sprzęt laboratoryjny (oscyloskop, zasilacze, mikroskop zestaw narzędzi itp.). Jeszcze ryzyko niezebrania odpowiedniej kadry... aczkolwiek w razie sukcesu moje problemy kończą się za rok a za 2 lata jestem na wygranej pozycji. 

Słaby punkt a nawet punkty mnie przerażają


A jeszcze w dodatkowej pracy na razie nie ma zleceń od 2 tygodni, kolejny miesiąc będzie ciężki czas zacząć oszczędzać. Ale to wszystko jest skomplikowane 

piątek, 3 marca 2017

Normalność

   Musze do niej dążyć ale tak łatwo nie powróci.... często utrudniam sobie życie zdarza się to wybitnie często. Teraz boje się podejmować decyzję od których zależy moje życie bardziej znacząco. Już raz postawiłem swój los na jedną kartę teraz wygląda to podobnie tylko teoretycznie jest lepiej...

Każdy jest kowalem swego losu     
Ale ja słabo go wykuwam 

Nie wiem co robić jest na prawdę lepiej pod względem materialnym i żywieniowym( przytyłem nawet sporo). Jem normalnie ale jakoś szybko tyje oraz łysieje coraz bardziej co mnie mocno martwi czas na jakieś badania może wizytę u dermatologa.


Cały czas drepcze w dobra stronę ale nie chce zboczyć z tej ścieżki.... tyle rzeczy do zrobienia a tak mało czasu.

środa, 1 marca 2017

Mam dwie 3 drogi

Muszę wreszcie się określić co robić dalej i co mam szanse osiągnąć.

Co chce osiągnąć

1. Mieszkanie w normalnych warunkach (tak aby nie martwić się o kolejny miesiąc)
2. Stałe zarobki na poziomie około  2600zł lub lepiej
3. Zadbanie o zdrowie
4. Poprawę wizerunku
5. Rozwój osobisty
6. Ukończenia studiów z tytułem mgr. inż
7. Stabilizacja finansowa


Teraz drogi które mnie mogą tam poprowadzić

1. Ubiegać się o mieszkanie socjalne itp rzeczy i przeżyć tak  te kilka lat do spłaty kredytu. to rozwiązanie ma same minusy dlatego odrzucam je od razu
2. Przyjęcie oferty pewnej firmy przeniesienie się do Lublina. Ta oferta jest mocno kusząca można powiedzieć idealna dla mnie. Myślę że płaca była by ok rozwój, możliwość zbudowania własnego zespołu w którym bym pracował. Minusów jest kilka: konieczność przeprowadzki (ale miałbym gdzie mieszkać), dużo pracy(przynajmniej rok intensywnej pracy),  brak znajomych i życie tylko praca... wiem delikatnie przesadzam ale już raz to przeżyłem gdy robiłem swój projekt. Teraz została mi garstka jest może 3 osoby + 2 osoby z wykopu czyli 5 na które mogę liczyć.
3. Zacząć pracować na własny rachunek... robił bym co do tej pory ale więcej i lepiej.

Mało mi brakuje do stabilizacji tej materialnej i duchowej. Ostatnio jestem delikatnie roztargniony to wina złej organizacji czasu ale nie jest to do końca moja wina. Nie powinienem jeździć w delegacje gdyż wtedy gubię rytm dnia. Gdy jestem w delegacji pracuje do momentu gdy skończę prace czyli nieraz 16h masakra niestety jest tak coraz częściej. Ale od dziś zaczynam się buntować i będę pracował max 12h