sobota, 12 listopada 2016

Kurcze niby mam pisać więcej o sobie

2 lata temu pierwszy raz byłem na wycieczce zagranicznej a dokładniej zwiedziłem 3 kraje: Austrię, Czechy i Słowację. Pojechałem wtedy z trojgiem znajomych fajnie się bawiliśmy a raczej zwiedzaliśmy. Najbardziej spodobała mi się Austria wszystko wydawało się takie uporządkowane ładne i czyste tylko ceny troszkę nieżyciowe(kawa z automatu na stacji benzynowej 2,5EUR) tylko paliwo było tanie. Wtedy postanowiłem, że trzeba zwiedzić świat ale jak to zrobić z ograniczonymi środkami. Teraz już wiem, że tak można
ten oto człowiek to dokonał niskim kosztem ale ja nie zrobiłem inaczej i marzenia prysły. Postanowiłem zarobić sporo pieniędzy na własnym pomyśle tak aby zarabiać 6kzł miesięcznie i żyć pełnia życia nie oszczędzać na niczym itp.. Po prostu chciałem żyć lepiej niż  do taj pory moja rodzin. Moja mama nigdy nie była za granicą, a nawet Polski za bardzo nie zwiedziła. Obecnie to nawet by nie mogła bo jest wątłego zdrowia ale tragedii na szczęście nie ma. Gdy miałem 12lat zostawił nas ojciec ostatnio się dowiedziałem, że dostawaliśmy od niego alimenty 250zł na siostrę i 300zł na mnie przyznane przez sąd. Ogólne to ich nie płacił bo pracował na czarno i niczego nie posiadał więc komarnik z niczego nie mógł ich wziąć. Ostatnio dostałem pismo od prawnika z prośba zrzeczenia się... nie pamiętam dokładnie bo porwałem... coś że nie będę chciał od niego pieniędzy w przyszłości. Z tego co się dowiedziałem moi dziadkowie od jego stoy umarli i przepisali mu coś................... masakra. Szczerze mówiąc ojca pamiętam jak przez mgłę, pijącego, bijącego moja matkę. Raz uratowałem jej życie tak mi się wydaje aczkolwiek słabo to pamiętam byliśmy na imprezie u wujostwa coś poszło nie tak moja mam leżała na ziemi on coś miał w ręku. nagle ludzie zebrali się wokół nas i go odciągnęli, mamę gdzieś zabrali a ja zostałem na ganku i siedziałem na schodach do rana... Z ojcem mam tylko 2 pozytywne wspomnienia jedno jak uczył mnie wędkować a drugie to jak wjeżdżaliśmy do dolinki na rowerze ja na bagażniku a on sterował. Niestety więcej mam złych wspomnień niż tych dobrych poza tym od 1 komunii świetej można powiedzieć że go nie widziałem. Rodzina nam pomagała więc jakoś żyliśmy powiedział bym, że prawie normalnie. Przez 4 lata mama chorowała jakoś do 2008 wtedy było ciężko ledwo wiązaliśmy koniec z końcem. Przez okres choroby ja i moja siostra staraliśmy się jej pomóc jak mogliśmy pomagaliśmy w szklarni pewnego rolnika za co dostawaliśmy pieniądze. Bardzo miło wspominam ten okres 60zł dniówki +posiłek powiedział bym, że super jak na tamte czasy(4 soboty czyli 240zł) to już było niezłe kieszonkowe. Z tymi pieniędzmi mogłem robić co chcę ale zostawiałem sobie tylko 20zł tygodniowo. Moja siostra szybko zrezygnowała z pracy ale za to pomagała w domu gotowanie sprzątanie itp... Pierwsza praca jaką miała mama po chorobie była straszna istny dom wariatów... urząd pracy skierował ją do pracy na recepcji siłowni ludzie przychodzący tam byli ok ale kierowniczka mocno krzyczała na moją mamę i jak wracała do domu to płakała.... nie mówię moja mama jest jak dziecko nigdy nie wyszła spod klosza babcii, gdy żyła to ona kierowała naszym domem. Gdy umarła był to cios dla całej naszej rodziny nagle było trzeba się wszystkim zająć mama tego nie potrafiła. Siedziała w pokoju i płakała a moja siostra starała się zając domem. Dopiero po 2 latach wszystko powróciło do normy i przestaliśmy się o nią martwić. Musze powiedzieć, że moja mama była rozpieszczona przez rodziców a następnie zderzyła się rzeczywistością. Ja i moja siostra z przyczyn oczywistych szybko dorośliśmy moja siostra w lipcu bierze ślub. Jest twardą kobietą a jej chłopak jest pantoflarzem ale musi ją kochać bo są ze sobą 6lat ona nim rządzi a on za nią lata. Ja osobiście bym nie chapnął takiej dziewczyny zresztą sam nie wiem jaką bym chciał.... łzy cisną mi się do oczu nie wiem czy jakaś teraz będę miał tak naprawdę nigdy nie byłem zakochany (bo miłość to coś takiego co czuja dwie osoby). Zakochiwałem się wielokrotnie podobało mi się wiele dziewczyn ale spotykałem się tylko z trzema ale to były związki do 3 miesięcy nic większego.  Odkładałem miłość aż będę bogaty, aż się dorobię...   kombinowałem jak mogę ale zamiast cieszyć tym co mam, planowałem jakby tu zostać bogatym. W Polsce jak ktoś zarabia średnio 2450zł miesięcznie to jest super ja własnie tyle miałem podstawa+premie obecnie mam tylko podstawę bo nie jestem tak wydajny jak wcześniej. Straciłem chęć do pracy czyje się jak niewolnik, jestem otępiały w pracy mam kierownika który zwraca mi ciągle uwagę często niesłusznie po prostu tak lubi. A to że coś za wolno a to, że tak nie powinno się robić a to że mam bałagan na biurku innym nie zwraca uwagi choć robią podobnie jak ja. A jeśli już to tylko tak rzadko aby pokazać, że nie tylko mnie się czepia. Kiedyś na niego się poskarżyłem i zwróciłem mu uwagę czemu tylko mnie tak strofuje a innych nie.....    mrze by tyle na dziś... dziś raczej nie kupie materiału na śpiwór czyli zawaliłem plan dnia 

Dzięki za uwagę na pewno gdyby tyle osób tu nie wchodziło 
nie napisał bym tak dużo 

9 komentarzy:

  1. Jak możesz napisz swojego maila. Odpowiedź też na posta pod wcześniejszym wątkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda że mam do Łodzi 300km bo pomógłbym Ci uruchomić pojazd żebyś mógł go od czasu do czasu przestawić i się ogrzać bo przykro mi to mówić, zima w aucie które nawet nie odpala - to się nie uda :(

      Usuń
    2. paliwo drogie dlatego nie było by to opłacalne:( zima w tym roku ma być łagodna może na razie zapaliło się światełko w tunelu. Pożyjemy zobaczymy co los da

      Usuń
    3. spalanie 1l/h, mozesz sie dogrzac i podladowac telefon przy okazji, mimo wszystko lepsze to niz zamarznac w samochodzie

      Usuń
    4. jeśli na 100km palił mi 9 litrów więc podczas chłodnych dni nawet na postoju myślę że będzie spalał 3,5lX4,85zł=17,03 razy 30dni to 510zł czyli pokój

      Usuń
  2. na wykopie jest gość, który jest bezdomnym w Berlinie. Podobna sytuacja do twojej. Ogólnie to są tam schroniska i ma gdzie spać i jeść. Ale ludzie z wykopu mu pomogli, zrobili trochę zrzutki pieniędzy i pomogli znaleźć pracę z mieszkaniem. Przejrzyj sobie tag: wykop.pl/tag/kurakberlin/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie do końca taka podobna. Bohater tego bloga przecież pracuje tylko jego sytuacja życiowa i zobowiązania są na tyle wysokie że nic z pensji nie zostaje.

    Szacun dla niego, żę mimo wszystko spłaca swoje zobowiązania regularnie a nie próbuje kombinować mimo chujowej sytuacji.

    Znam takiego, 60 koła długu, ale praca na czarno za 2k na rękę i nic na siebie nie ma, odbija się w urzędzie pracy raz na jakiś czas lub kupi pasie mleczko by miec ubezpieczenie. Niby nie głupi sposób na chwile, tyle, że on nawet nie myśli o spłacie zadłużenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak ale w ten sposób człowiek marnuje sobie życie:
      1. Nici z kredytu mieszkaniowego
      2. brak możliwości powrotu do normalności legalnie
      3. No i ludzie penie go za to nie szanują

      Fajny przykład to rodzinka Geslerów jeszcze tylko wnuk będzie miał komornika na głowie i będzie komplet pokoleniowy

      Usuń